Ekonomiści z niepokojem obserwują poziom inflacji, który jest obecnie najwyższy od dwóch dekad. Prognozy wskazują jednak, że inflacja, która w grudniu przekroczyła poziom 8,5 proc. nie zatrzyma się w najbliższym czasie i może dotrzeć nawet do dwucyfrowej wartości. Wielu ekspertów twierdzi, że zahamowanie mechanizmów powodujących spadek wartości pieniądza potrwa miesiącami. Duży wpływ ma na to m.in. gigantyczna podwyżka cen energii i gazu oraz kosztów produkcyjnych niemal w każdym obszarze gospodarki.
Firma United Surveys na zlecenie RMF FM i Dziennika Gazety Prawnej dotarła do grupy tysiąca Polaków, którzy za pomocą sondażu powiedzieli, jak szalejące ceny odbiły się w ich odczuciu na domowych wydatkach. Okazuje się, że dane publikowane przez GUS nie odzwierciedlają realnych zmagań finansowych ankietowanych, bowiem średnia wartość wzrostu cen wskazana przez uczestników badania wyniosła ponad trzykrotnie więcej niż wskazuje urząd.
Respondenci usłyszeli w swoich telefonach pytanie: „O ile pana/pani zdaniem wzrosły ceny towarów i usług w ciągu ostatniego roku?”. Odpowiedzi podzielone zostały według wysokości zarobków. Według publikowanych wyników, w najtrudniejszej sytuacji znalazły się osoby zarabiające pomiędzy 1000 a 1999 zł. Informacje zgromadzone po przeprowadzeniu sondażu prezentują się następująco:
- na 38 proc. określa realny poziom inflacji grupa osób zarabiających od 1000 do 1999zł,
- 36 proc. to wartość, którą wskazali pracownicy z dochodami od 4000 do 4999zł,
- respondenci zarabiający od 3000 do 3999zł uważają, że ceny są wyższe o 30 proc.,
- 22 proc. to średnia wartość inflacji wskazana przez grupę zarabiających od 5000 do 6999zł,
- ankietowani o zarobkach mieszczących się w przedziale 2000 – 2999zł uważają, że ceny w ostatnim roku wzrosły o 21 proc.,
- na 20 proc. ten sam wskaźnik określają najbogatsi uczestnicy przedsięwzięcia, których pensje wynoszą 7000zł i więcej,
- wnioskować można, że najmniej skutki inflacji odczuwają osoby zarabiające 999zł i mniej, ponieważ ta grupa wskazała, że ceny wzrosły jedynie o 12 proc.
Średnia wartość odczuwalnej drożyzny wyniosła w całym badaniu 27 proc., jednak to renciści są grupą, która boryka się ze skutkami podwyżek. W ich ocenie towary i usługi są obecnie droższe o 48 proc. niż rok temu.
Napisz komentarz
Komentarze