Iga Świątek za wygranie Frencz Open zainkasowała 2,3 mln euro. Tyle samo otrzymał Novak Djoković za zwycięstwo w męskiej części turnieju. Ale nie w każdym przypadku w sporcie pieniądze dla kobiet i mężczyzn są takie same. Pokazała to właśnie jedna z posłanek Lewicy.
Jawna dyskryminacja ze względu na płeć
Monika Falej zdecydowała się na interwencję u prezesa PZPN Cezarego Kuleszy. Bezpośrednią przyczyna był internetowy wpis jednej z mam zawodniczki z drużyny mistrzyń Polski do lat 15. Kobieta opublikowała w sieci zdjęcie i post, w którym ujawniła, ile dziewczyny dostały za wywalczenie tytułu. Cały zespół dostał 10 tys. zł. To pieniądze do podziału. Tymczasem ekipa chłopców za złoto dostała aż 100 tys. zł.
„Zwracam się do PZPN o uzasadnienie tej decyzji. To jawna dyskryminacja ze względu na płeć. Nie możemy tego ignorować” – napisała w mediach społecznościowych posłanka Lewicy. I przedstawiła dokument adresowany do Kuleszy.
„Zdaje sobie sprawę, że zawodowy sport rządzi się swoimi prawami, a zarobki zależne są od popularności dyscypliny, zainteresowania sponsorów i powiązane są z całą machiną finansową” – zaznaczyła Falej. – „Ale uważa, że przez mniejsze pieniądze, niedocenianie, traktowanie gorzej od chłopców dziewczyny rzucą w końcu sport”.
„Taka praktyka może być niebezpiecznym sygnałem, że „wycena” wysiłku i zaangażowania młodych adeptów tego sportu jest podyktowana płcią zawodnika i finalnie jest po prostu dyskryminująca oraz naganna. Zwracam się z prośbą o zaprzestanie takich praktyk i równego traktowania zawodników i zawodniczek” – apeluje posłanka.
PZPN kiedyś da więcej
PZPN zapowiada, że już w przyszłym sezonie pieniądze dla triumfatorek Centralnych Lig Juniorek będą większe.
– Robimy bardzo dużo, żeby te dysproporcje, i to na wielu obszarach piłki kobiecej, zmieniać. Wszystko idzie w dobrą stronę, natomiast nie da się wszystkiego zmienić naraz – powiedziała TVN24 Aleksandra Kostrzewska z PZPN.
W lutym 2023 roku PZPN przyjął strategię rozwoju piłki nożnej kobiet na najbliższe lata. Jednak ocena działań jest surowa.
– Deklaracje swoją drogą, a rzeczywistość swoją. I myślę, że ta sytuacja z wielkością nagród pokazuje nam, że nadal mamy bardzo mocno zakorzenione pewne stereotypy dotyczące właśnie aktywności fizycznej chłopców i dziewcząt – uważa doktor Natalia Organista z AWF w Warszawie.
Napisz komentarz
Komentarze