Przejdź do głównych treściPrzejdź do głównego menu
piątek, 1 listopada 2024 10:41
Reklama
Reklama
Reklama

Tatuaż na oczach okazał się udręką. Nie może pracować

Zapragnęła zmienić swój wygląd i wytatuować gałki oczne. Straciła wzrok, a teraz walczy o rentę.
Tatuaż na oczach okazał się udręką. Nie może pracować
Tatuaż na oczach może być niebezpieczny.

Autor: Instagram @anoxi_cime

Aleksandra Gałuszka postanowiła wytatuować gałki oczne tak, żeby ich biała część stała się czarna. Na jej nieszczęście zabieg został źle wykonany.

Dramat w studiu tatuażu 

Wybór padł na studio tatuażu w Warszawie, w którym pracował Piotr A. Tatuażysta twierdził, że ma i doświadczenie w tego typu zabiegach, i medyczne wykształcenie. Szybko okazało się, że to nieprawda. Tyle że już po czasie.

Podczas zabiegu igła została wbita zbyt głęboko, co spowodowało rozlanie się tuszu po gałkach ocznych i porażenie nerwów wzrokowych. Mimo że Aleksandra mówiła, że gorzej widzi, Piotr A. uspokajał swoją klientkę, tłumacząc jej, że to normalny objaw, który wkrótce zniknie. Nie zniknął. Aleksandra straciła wzrok w prawym oku, a w lewym widzenie zostało mocno ograniczone. 

Po zabiegach w szpitalu wojskowym udało się jedynie ustabilizować ciśnienie w jej oku i złagodzić ból. Po konsultacji z renomowanym okulistą, prof. Jerzym Szaflikiem, stwierdzono, że użyty tusz był wątpliwej jakości i nie miał atestów. Tym bardziej nie powinien zostać użyty w tak wrażliwym zabiegu. Dodatkowo tatuaż został wykonany niezgodnie ze sztuką.

Tatuażysta musi zapłacić 

Aleksandra postanowiła pozwać salon tatuażu. Pierwszy wyrok zapadł pod koniec 2022 roku. Odpowiedzialny za przeprowadzenie zabiegu Piotr A. został zobligowany (ale nieprawomocnie) do wypłacenia dziewczynie rekompensaty w wysokości 150 tys. zł i wykonania prac społecznych w wymiarze 30 godzin miesięcznie przez rok. Pełnomocnicy Aleksandry odwołali się od wyroku. 

Teraz Sąd Okręgowy w Warszawie podtrzymał wyrok, co oznacza, że Piotr A. musi zapłacić poszkodowanej 150 tys. zł i pokryć koszty procesu, co razem wynosi około 170 tys. 

Starania o rentę 

Prawnicy Aleksandry planują również starać się o comiesięczną rentę dla poszkodowanej, przynajmniej w wysokości najniższej krajowej. Jednak zdobycie tych środków może być trudne, ponieważ Piotr A. już zadeklarował, że nie ma takiej sumy. 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
FACEBOOK
Reklama
NAPISZ DO NAS

Zapraszamy do kontaktu!

Reklama