– To zabójstwo było efektem toksycznej miłości — powiedziała sędzia Monika Łukaszewicz, uzasadniając wyrok, cytowany przez „Fakt”.
Z mieszkania zaczęły dobiegać krzyki
Igor pochodził z Lublina. Zanim wyjechał do Warszawy, był członkiem Młodzieżowej Rady Miasta. Studiował na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego. Działał też w młodzieżowym parlamencie. Tak samo jak Karolina. Ta młoda, 26-letnia prawniczka odnosiła sukcesy w szermierce. Byli parą.
Do tragedii doszło 30 kwietnia 2021 roku. 21-letni Igor K. spędzał wtedy wieczór u swojej dziewczyny Karoliny B. na warszawskim Wilanowie. Późno w nocy z mieszkania zaczęły dobiegać krzyki. Po kilkudziesięciu minutach sąsiedzi zobaczyli leżącego na patio zakrwawionego Igora. Chłopak był ranny w brzuch. Trafił do szpitala. Tam zmarł po kilku dniach.
Nie ma wątpliwości, że cios zadała Karolina B. Biegli ocenili, że był bardzo precyzyjny. Prokuratura uważa, że kobieta zabiła celowo, wykorzystując swój umiejętności szermiercze. Karolina utrzymuje jednak, że był to wypadek.
Pod wpływem substancji psychotropowych
Kobieta mówiła przed sądem, że dostała tej nocy ataku paniki, a jej partner w związku z tym miał wyjść do apteki.
– Wybiegłam za Igorem, żeby mu powiedzieć, że jest nieczynna. Nie zdawałam sobie sprawy, że trzymam w dłoni nóż – zeznawała, tłumacząc – jak czytamy w dzienniku – że „nie jest zabójczynią”.
Przyznała, że była pod wpływem substancji psychotropowych. W pierwszą noc długiego majowego weekendu piła alkohol i paliła papierosy z zawartością substancji psychoaktywnych.
Podczas procesu również wyszło na jaw, że był to burzliwy związek. Igor chciał się dziewczynie oświadczyć. Ona potrafiła – jak opowiadali świadkowie – poważnie zranić go maczetą. Rozstawali się i schodzili. Jeden że świadków zeznał, że na lustrze w domu Karoliny widział napis: „Igor, zniknij z mojego życia”.
Oczy matki widzą drugie dziecko
Niespodziewanie na kończącej proces rozprawie przemówiła matka Igora. – Chcę dla Karoliny niższej kary – zadeklarowała.
I dodała: – Bycie mamą Igora to był zaszczyt. Oczy matki widzą jednak drugie dziecko, Karolinę. Jej mama też by na pewno dała wszystko, żeby cofnąć czas. Odwiedzałam ją, kiedy była w areszcie, za życia syna nie poznałyśmy się. Nie wiedziałam, że tak bardzo potrzebowała pomocy. Prosiła o nią, ale nikt jej nie udzielił: ani przyjaciele, ani rodzice, ani ja.
Obrończyni Karoliny B: Wyrok wysoki i niesprawiedliwy
Akt oskarżenia w tej sprawie trafił do sądu 8 kwietnia 2022 roku. Wyrok miał zapaść w poniedziałek 23 stycznia. I zapadł. Ogłosiła go sędzia Monika Łukaszewicz.
– To zabójstwo było efektem toksycznej miłości, doszło do celowego zadania ciosu, gdy oskarżona już wiedziała, że on ją opuszcza i musi go zatrzymać za wszelką cenę. Tą ceną było właśnie jego życie. Dlatego jest to zabójstwo w zamiarze bezpośrednim – tak sędzia uzasadniała wyrok sądu, cytowany przez „Fakt”.
Karolina B. została skazana na 15 lat więzienia.
– W mojej ocenie jest to wyrok bardzo wysoki i niesprawiedliwy. Moim zdaniem sąd nie zagłębił się w całą trudną historię. Złożymy wniosek o uzasadnienie wyroku i zobaczymy, czy będziemy się odwoływać od wyroku – powiedziała „Faktowi” adwokat Ewa Waszkowiak, obrończyni Karoliny B.
Napisz komentarz
Komentarze