Kierowca renaulta nie zatrzymał się do kontroli drogowej. Uciekając, uderzył w bok ścigającego go radiowozu. Mężczyzna został w końcu zatrzymany.
Uciekał, bo był poszukiwany listem gończym i posiadał zakaz kierowania pojazdami.
-Policjanci ze szczecińskiej drogówki zauważyli pojazd, który ma przepaloną żarówkę w oświetleniu przednim. Mundurowi postanowili zatrzymać auto do kontroli drogowej. Kierujący zatrzymał się i kiedy podchodzili do niego policjanci, nagle odjechał z miejsca zdarzenia - relacjonuje rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Szczecinie
Policjanci ruszyli za nim w pościg. Kierowca busa marki Renault przyspieszał i chciał się oddalać. Policjanci od razu włączyli sygnały świetlne i dźwiękowe, dając kierującemu sygnały do zatrzymania. Kierowca busa nadal nie reagował na wydawane polecenia i kontynuował jazdę.
Gdy próbowano wyprzedzić uciekającego kierowcę, ten wykonał gwałtowny skręt i uderzył w prawą stronę radiowozu.
-Podczas tego zdarzenia nikt nie odniósł obrażeń, jest jedynie uszkodzony policyjny radiowóz - informuje rzecznik.
Okazało się, że zatrzymany to 44-latek, który był poszukiwany listem gończym. W zakładzie karnym ma do odbycia karę pozbawienia wolności w wymiarze ponad 6 lat. Niezatrzymanie się do kontroli drogowej od ponad 6 lat jest już przestępstwem. Sąd zajmie się też karą za uszkodzenie radiowozu. Odsiadka 44-latka może się okazać jeszcze dłuższa.
Napisz komentarz
Komentarze