Przejdź do głównych treściPrzejdź do głównego menu
piątek, 22 listopada 2024 00:34
Reklama
Reklama

310 tys. zł odszkodowania i renta za upadek na chodniku. Zapłaci miasto

Zalegające na chodnikach liście za kilka tygodni mogą pokryć śnieg i lód. W takich sytuacjach bardzo łatwo o upadek i uszkodzenie ciała. Jak strać się o odszkodowanie?

Do tego wypadku doszło 5 lat temu, ale dopiero teraz sprawa znalazła swój finał.

Sędzia uznał, że wyłączną winę za wypadek ponosi samorząd

W Łodzi starsza pani wchodziła do sklepu. Przewróciła się na kostce brukowej. Nie zauważyła uskoku, który w żaden sposób nie był oznaczony.

– Kobiecie pomogli świadkowie. Odmówiła ona jednak interwencji pogotowia i poszła do domu. Wieczorem jednak zemdlała, co odkryła jej córka, która zaniepokoiła się tym, że 87-latka nie odbiera telefonu – przypomina sprawę Polsat News.

Kobieta ostatecznie trafiła do szpitala. Zdiagnozowano u niej wstrząśnienie mózgu, obustronny krwiak podtwardówkowy, co wymagało chirurgicznego usunięcie. Wszyła ze szpitala po 3 tygodniach.

Po wypadku zgłosiła szkodę w gminie. Miasto przekazało sprawę ubezpieczycielowi. Firma nie uznała roszczenia.

Jednak Sąd Okręgowy uznał, że sprawa powinna zostać załatwiona inaczej.

– Sędzia uznał, że wyłączną winę za wypadek ponosi samorząd, który jest właścicielem budynku, w którym mieści się sklep. Z umowy najmu wynika zaś, że to miasto jest odpowiedzialne za stan techniczny schodów i otoczenia obiektu – informuje serwis.

Seniorka do wypadku była osobą sprawną i aktywną, teraz wymaga opieki. I na tej podstawie kobieta wywalczyła odszkodowanie.

Sąd apelacyjny właśnie podtrzymał to orzeczenie. Kobieta ma otrzymać z urzędu miasta 310 tys. zł oraz 5 tys. zł miesięcznej renty.

Za co należy się odszkodowanie?

Jesienna aura i chodniki pokryte mokrymi liśćmi sprawiają, że o tego typu upadki i kłopoty jest łatwo. A jak nadjedzie zima, a wraz z nią śnieg i lód to szpitalne oddziały ratunkowe zapełnią się poszkodowanymi. Jak starać się o pieniądza za taki upadek.

Każdy zarządca chodników zobowiązany jest do utrzymania ich w należytym stanie. Za zaniedbanie tego obowiązku może zostać nałożony mandat. Gdy dojdzie do wypadku, ofiara może ubiegać się o odszkodowanie.

Odszkodowanie należy się za:

poślizgnięcie się, potknięcie bądź upadek, które spowodowały szkodę,

zarządca swoim działaniem lub zaniechaniem doprowadził chodnik do złego stanu,

wypadek na chodniku miał bezpośredni związek przyczyno-skutkowy z działaniem lub zaniechaniem zarządcy chodnika, który nie dopilnował, żeby ten był w należytym stanie.

W grę wchodzi także sytuacja gdy prowadzone są prace remontowe, a teren nie został odpowiednio zabezpieczony.

Jeśli już dojdzie do wypadku, to najpierw trzeba ustalić (w urzędzie gminy), kto jest odpowiedzialny za stan chodnika. Nie musi to być miasto, ale np. spółdzielnia mieszkaniowa czy wspólnota mieszkaniowa. Jeśli chodnik przylega do prywatnej posesji, za jego stan odpowiedzialny jest właściciel posesji. Gdy jednak oddziela go pas zieleni. W takiej sytuacji za chodnik odpowiada gmina, zarząd osiedla lub spółdzielnia mieszkaniowa. Gdy wypadek miał miejsce na nieodśnieżonym chodniku, za jego stan odpowiada firma, której zlecono odśnieżanie (o ile zostało jej powierzone takie zadanie).

Gdy dojdzie do wypadku, dobrze wezwać pomoc – np. straż miejską – aby spisać protokół. Tak samo jest z dokumentacją medyczną, która pomoże w dojściu od otrzymania odszkodowania. Gdy obrażenia nie wymagają wezwania karetki pogotowia, trzeba samemu udać się do lekarza. Należy także zbierać wszystkie rachunki i zaświadczenia o wizytach lekarskich. Pomocne będą też zeznania świadków.

Poszkodowany ma 3 lata na zgłoszenie wypadku 

O odszkodowanie należy wystąpić do zarządzającego chodnikiem, a ten zapewne skieruje sprawę do firmy ubezpieczeniowej. Można ubiegać się o:

jednorazowe odszkodowanie za koszty leczenia – w koszty leczenia wlicza się również dojazdy na rehabilitację lub do lekarza specjalisty,

odszkodowanie z tytułu utraconego dochodu – należy się poszkodowanym, którzy w wyniku poniesionych obrażeń nie mogą pracować,

jednorazowe odszkodowanie za poniesione straty – utrata znaczącego klienta lub kontrahenta, a także konieczność przekwalifikowania się, która związana jest z odbyciem płatnych kursów czy szkoleń,

jednorazowe odszkodowanie za zniszczenia – zwrot kosztów za zniszczone w wyniku wypadku mienie, np. telefon, laptop, odzież,

  • rentę z tytułu zwiększonych potrzeb – mogą one wynikać z potrzeby opieki medycznej, konieczności rehabilitacji, zakupu sprzętu medycznego czy leków.

Ubezpieczyciel ma 30 dni na rozpatrzenie sprawy. Poszkodowany z kolei ma 3 lata na zgłoszenie wypadku.

Jak pokazuje przypadek mieszkanki Łodzi, nie należy odpuszczać, ale walczyć. Jeśli tylko nam się to należy. Bo – jak widać – nie jesteśmy bez szans w konfrontacji z urzędami i urzędnikami. Po swojej stronie mamy sądy. 


 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

po prawdzie 10.11.2022 21:26
I bardzo słusznie!

FACEBOOK
Reklama
NAPISZ DO NAS

Zapraszamy do kontaktu!

Reklama