Takich podpowiedzi jest w internecie coraz więcej. Co rusz pojawiają się informacje, o tym jak sobie poradzić w dobie kryzysu energetycznego, braku węgla i drewna. Na topie są takie metody jak m.in. palenie w piecu owsem.
„Okazuje się, że średnia kaloryczność węgla to ok. 25-27 MJ/kg, a ekogroszku – ok. 23 MJ/kg. Z badań polskich naukowców z Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie wynika zaś, że owies daje niewiele mniej energii, bo ok. 19 MJ/kg. Można ją więc porównać z kalorycznością tańszego ekogroszku, pelletu słomianego czy drzewnego. A to oznacza, że spalanie zboża kilkakrotnie tańszego od węgla jest bardzo opłacalne” – wyjaśnia „Tygodnik Rolniczy”. I zaznacza, że ziarno zawdzięcza takie wyniki dużej zawartości w nich tłuszczu. Zaletą ziarniaków owsa jako biomasy opalowej jest również bardzo niska zawartość popiołu – około 2,37 proc.
Owsem można palić w piecach na ekogroszek, jednak warto pamiętać, że ziarno to wymaga stałego dozowania, więc potrzebny jest podajnik i palnik.
Kolejną metodą jest używanie brykietu z torfu zamiast węgla. To metoda bardzo popularna w Skandynawii. W Polsce tonę takiego materiału można kupić za około 2 tys. zł, czyli mniej niż kosztuje węgiel na wolnym rynku.
Teraz internet podsuwa kolejny pomysł. To ogrzewacz wykonany ze świeczek i ceramicznej donicy. Płomyki świec ogrzewają powietrze i donicę, a ta powoli oddaje ciepło do pomieszczenia.
Czy to działa? Na internetowych filmach ich autorzy dowodzą, że tak. Wskazują, że w ciągu kilku godzin działania takiego ogrzewacza temperatura w małej łazience wzrosła z 18,1 do 19,6 stopnia Celsjusza.
Jest jednak problem. Taka „piramidka” z otwartym ogniem może być po prostu niebezpieczna.
Sposób na tanie ogrzewanie przy użyciu doniczek w krótkim czasie zyskał ogromną popularność. Przed jego stosowaniem przestrzega jednak Państwowa Straż Pożarna.
Jak poinformował forsal.pl Karol Kierzkowski, rzecznik prasowy komendanta głównego PSP, metoda ogrzewania z użyciem doniczek „zdecydowanie nie jest rekomendowanym sposobem na ogrzanie pomieszczeń oraz budzi poważne wątpliwości, dotyczące zachowania podstawowych zasad bezpieczeństwa pożarowego” – podkreśla portal.
Napisz komentarz
Komentarze