Pierwsza połowa nie była ciekawa, wręcz bardzo słaba dla Pogoni. Nasi do 73 minuty oddali w tym meczu jeden celny strzał na bramkę Warty Poznań. Aż przyszła 74 minuta gdy obrońca Robert Ivanov wbiegł w nasze pole karne zagrał płasko wzdłuż trzeciego metra i Adam Zrelak strzelił nam bramkę (sytuacja na zdjęciu). Twierdza Pogoń w tym momencie padła. Dopiero w doliczonym czasie gry, w jednej z ostatnich akcji meczu, Konstantinos Triantafyllopoulos strzelił wyrównującą bramkę. W ten sposób zdobyliśmy jeden punkt.
Reklama
Mogliśmy być na szczycie tabeli
To nie był porywający mecz. Chyba jeden z najsłabszych w wykonaniu Pogoni Szczecin. Drugi z kolei remis nie pozwolił granatowo-bordowym wyprzedzenie Lecha Poznań. Strata Pogoni wynosiła dwa „oczka”, więc dziś mogła zostać liderem. Mogła, bo graliśmy z jedną z najsłabszych drużyn w jesiennej odsłonie – z Warta Poznań.
- 18.12.2021 18:53
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze