– Powinno być dzisiaj 13 egzaminatorów. Jest 4. Dwóch na poranną i 2 na popołudniową zmianę – poinformował Przemysław Sarosiek, dyrektor WORD w Białymstoku.
To jeden z ośrodków, który dotknął nieformalny protest egzaminatorów. Podobnie jest w wielu miastach. We wtorek do pracy w WORD w Lublinie nie przyszło 6 z 18 osób. W ciągu dnia jeden z protestujących jednak się pojawił. Egzaminatorzy na kategorię B. biorą urlopy na żądanie lub idą na zwolnienia lekarskie. Część zaplanowanych egzaminów się nie odbywa. We wspomnianym Białymstoku nie zrealizowano ich aż 60 proc.
Ośrodki radzą sobie jak mogą. W Lublinie w trybie nagłym ściągnięto do pracy osoby zatrudnione w niepełnym wymiarze godzin. Na plac manewrowy wysłano też egzaminatorów, którzy tego dnia mieli wykonywać inne zadania.
Przypomnijmy, że już w lipcu egzaminatorzy przeprowadzili akcję protestacyjną. Potem usiedli do rozmów z Ministerstwem Infrastruktury, bo to właśnie ono decyduje o zarobkach. Rozmowy jednak nie przyniosły porozumienia i protest wybuchł na nowo.
Zaczynający pracę egzaminator na kategorię B zarabia ok. 3 tys. zł na rękę. Takie stawki ministerstwo ustaliło w 2007 r. (zaczęły obowiązywać w 2008) i do tej pory ich nie zmieniło. Protestujący walczą o pensje w wysokości ok. 6 tys. zł.
To jednak nie uda się bez podniesienia opłat za egzaminy. A te nie zmieniły się od 2013 roku. Wiosną tego roku Zarząd Związku Województw przedstawił swoje propozycje podwyżek. Oto one:
- 50 zł za egzamin teoretyczny (obecnie 30 zł)
200 zł za praktyczny kategorii AM (140 zł)
200 zł za kategorię A, A2, A (180 zł)
200 zł za kategorię B (140 zł)
250 zł za kategorię C, D (200 zł)
250 zł za kategorię C+E, C1+E, D1+E, D+E (245 zł)
200 zł za kategorię B1, C1, D1, T (170 zł)
250 zł za kategorię B+E (200 zł)
Jednak Ministerstwo Infrastruktury jest raczej mało przychylne proponowanym podwyżkom.
Napisz komentarz
Komentarze