Przejdź do głównych treściPrzejdź do głównego menu
sobota, 23 listopada 2024 20:57
Reklama dotacje rpo
Reklama

Polski rynek samochodowy. Kupujemy coraz mniej, a auta z drugiej ręki są coraz starsze

Niedawno samochody były drogie i ich brakowało. Jak teraz wygląda polski rynek motoryzacyjny? Działa pod hasłem: spadek.
Polski rynek samochodowy. Kupujemy coraz mniej, a auta z drugiej ręki są coraz starsze

Autor: iStock

Sytuacja stała się kiepska już w 2021 roku. Pandemia COVID-19 sprawiła, że azjatyckie fabryki podzespołów używanych w motoryzacji wstrzymały pracę. Łańcuch dostaw został zachwiany. To sprawiło, że europejskie fabryki aut musiały na przełomie roku wstrzymać produkcję. Tak zrobiła m.in. skoda, marka, która w Polsce sprzedaje się bardzo dobrze.

W efekcie zabrakło nowych samochodów. Klienci czekali na nie miesiącami. Co więcej – od razu podrożały. A skoro tak, to i używane stały się droższe, bo klienci zamiast nowych zaczęli szukać aut z drugiej ręki. Właściciele komisów natychmiast wyczuli biznes i też podnieśli ceny.

Ale to już przeszłość, bo teraz branża ma inne kłopoty.

Z danych Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców wynika, że liczba zarejestrowanych w Polsce aut spada. W lipcu zgłoszono 34 702 samochody osobowe, o 10,68 proc. mniej niż rok wcześniej. A jeśli porównać to do czerwca tego roku, to spadek sięgnie aż 12,34 proc.

– Biorąc pod uwagę jedynie bieżącą dynamikę sprzedaży wykazywaną przez Centralną Ewidencję Pojazdów i Kierowców, sytuacja w Polsce w porównaniu z innymi krajami Europy wydaje się być niezła. Według ACEA (która w swoich statystykach dotyczących polskiego rynku uwzględnia samochody osobowe oraz minibusy) Polska zakończyła czerwiec 2022 na 6. pozycji wśród 30 rynków Europy (ostatnie dostępne dane) – informuje Instytut Badań Rynku Motoryzacyjnego Samar.

Wpływ na taki stan rzeczy z pewnością ma inflacja. Widać to także na rynku samochodów używanych. Po niedawnym boomie nie ma już śladu, bo w lipcu zarejestrowano w Polsce 62 766 sprowadzonych z zagranicy używanych samochodów osobowych i dostawczych (do 3,5 tony). Rok do roku mniej o 23,9 proc. A przecież jeszcze niedawno w tym segmencie sprzedaż była znacznie wyższa. W dużej mierze to skutek pobytu uchodźców ukraińskich, którzy kupowali w Polsce „używki” i wywozili je do swojego kraju. Nie musieli przy tym płacić cła.

To, jak sytuacja jest trudna, pokazuje również wynik z lipca – jest najgorszy od 2004 roku, czyli od wstąpienia Polski do Unii Europejskiej.

– Zdecydowaną większość sprowadzonych pojazdów – 57 630 sztuk – stanowiły samochody osobowe, których rejestracje wykazały spadek na poziomie 24,7 proc. – największy w tym roku – wylicza Samar.

Kłopoty finansowe Polaków sprawiają też, że za granicą kupujemy coraz starsze auta. Ich średni to teraz 12,78 roku.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

FACEBOOK
Reklamadotacje rpo
NAPISZ DO NAS

Zapraszamy do kontaktu!

Reklama