Przejdź do głównych treściPrzejdź do głównego menu
sobota, 23 listopada 2024 19:08
Reklama
Reklama

Atak na obóz jeniecki. Rosja oskarża Ukrainę

Strona ukraińska stanowczo zaprzecza, żeby doszło do rakietowego ataku na obóz we wsi Ołeniwka. Wskazuje na to, że doszło tam o zamachu.
Atak na obóz jeniecki. Rosja oskarża Ukrainę
Po ataku na obóz jeniecki

Autor: Screen Facebook

Kolonia karna nr 120. To formalna, rosyjska nazwa obozu we wsi Ołeniwka. Znajduje się ona w tzw. Donieckiej Republice Ludowej. To część Ukrainy, którą zbrojnie zajęła Rosja i nadal ma nad nią kontrolę.

Kilka dni temu doszło tam do wybuchu. Zginęło 40 osób a 130 zostało rannych. W obozie przebywali m.in. żołnierze ukraińskiego batalionu Azow, który bronił Mariupola, a potem zostali wzięci do niewoli.

Od razu po wybuchu Rosja zaczęła oskarżać o atak Ukrainę. Według rosyjskiej propagandy ataku dokonano amerykańskimi rakietami HIMARS. To broń dostarczona przez USA, która zadaje Rosjanom potężne straty. Dlatego agresorowi może bardzo zależeć na pokazaniu, że zagraniczny sprzęt służy do zabijania jeńców. Może to być też próba zniechęcenia zachodu do dalszego wspierania Ukrainy.

Na odpowiedź Ukrainy nie trzeba było długo czekać. – Siły zbrojne Federacji Rosyjskiej dokonały celowego ostrzału artyleryjskiego zakładu karnego we wsi Ołeniwka w obwodzie donieckim, gdzie przetrzymywani byli w szczególności więźniowie ukraińscy – podał Sztab Generalny ukraińskiej armii i dodał:  - W ten sposób okupanci rosyjscy realizują swoje zbrodnicze cele — oskarżanie Ukrainy o popełnienie zbrodni wojennych, a także ukrywanie tortur jeńców i egzekucji, które wykonywali tam na rozkaz administracji okupacyjnej i dowództwa Rosji na czasowo okupowanym terytorium obwodu donieckiego.

Teraz Mychajło Podolak, doradca prezydenta Ukrainy analizując zdjęcia satelitarne ocenia, że w obozie doszło do „wybuchu termobarycznego”. To zdaniem polityka dowód na zamach, a nie na ostrzał.

Zgodnie z Ukraińskimi podejrzeniami przed wybuchem więźniów przeniesiono do innego budynku. Zachodni eksperci porównując zdjęcia satelitarne zauważają także, że raz widać na nich ziemne wykopy, a raz ich nie ma. To może świadczyć o masowych grobach.

Jak podaje „New York Times” w obozie dochodziło do tortur. Więźniowie mieli być bici metalowymi rurkami czy łańcuchami.

Rosja nie dopuszcza do obozu Czerwonego Krzyża.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

FACEBOOK
Reklama
NAPISZ DO NAS

Zapraszamy do kontaktu!

Reklama