Temat na topie
Temat związany z węglem ciągle budzi emocje wśród polskiego społeczeństwa. Mimo że rząd zapewnia, iż „czarnego złota” nie zabraknie, nie każdy podziela ten optymizm.
„Problemy z dostępnością węgla na polskim rynku to z jednej strony efekt odbudowywania popytu na to źródło energii po pandemicznym zastoju, z drugiej – skutek wojennych sankcji na Rosję. Polska produkcja surowca pokrywa jedynie 80 proc. zapotrzebowania, reszta to import, z czego ok. 65 proc. to węgiel z Rosji” – przypomniał serwis Business Insider.
TVP o węglu
Spółki Skarbu Państwa szukają surowca u dostawców z całego świata. O ustaleniach w tym zakresie informuje m.in. Telewizja Polska. Nie inaczej było niedawno w głównym wydaniu „Wiadomości”.
„W porcie w Świnoujściu trwa rozładunek statku z węglem. To dostawa z Republiki Południowej Afryki” – opowiadał Dominik Cierpioł. Jak zrelacjonował Wprost, „widzów z ekranu uspokajali także rzecznik rządu Piotr Müller oraz dziennikarz, wspominając dodatku 3 tys. zł na zakup węgla. Na koniec podkreślono, że problemy gospodarcze mają charakter globalny i dają się we znaki nawet w takim mocarstwie jak Stany Zjednoczone”.
Żart Waszczykowskiego
Do materiału, który ukazał się w TVP, na Twitterze odniósł się były minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski. Polityk stwierdził, że „przypomniały mu się czasy młodości za Gomułki, kiedy obwieszczono, że statek z cytrusami na święta przypłynął z Kuby”.
To wywołało falę komentarzy. Niektórzy internauci nie mogli uwierzyć, że słowa, które można odebrać jako krytykę rządu, pojawiły się na oficjalnym profilu byłego szefa dyplomacji. Twierdzili, że wpis na pewno szybko zniknie, z kolei Waszczykowski oznajmi, iż padł ofiarą hakerów.
Były minister wyjaśnia
Witold Waszczykowski postanowił wyjaśnić sytuację. Tłumaczył, że jego wpis to „letni żart bez politycznych podtekstów” i dodał: że „z zaciekawieniem obserwuje, jakie namiętności wydobył”. „Może lepiej tak żartować niż szczuć agresją jak Tusk” – podsumował.
Napisz komentarz
Komentarze