Placówki pocztowe, wypożyczalnie sprzętu sportowego, czytelnie. Do takich sztuczek uciekały się w ubiegłym roku największe sieci handlowe, żeby otwierać swoje placówki w niedziele niehandlowe.
Zaczęła Biedronka, w której sklepach można było nadać lub odebrać paczkę. Dlatego klienci mogli w tych miejscach zrobić zakupy w każdą niedzielę. Biedronka wskazała kierunek i w ślad za nią na taki krok zdecydowały się kolejne sieci. W sumie było ich ponad 20.
Jednak prawo zostało zmienione i od lutego tego roku takie zabiegi nie pozwalają już na prowadzenie sprzedaży w dni wolne. Ustawa nadal jednak zawiera pewne wyłączenia, które są wykorzystywane przez handlowców. Na przykład znana sieć sklepów z alkoholem zamieniła się w miejsce, gdzie można wypożyczyć zestawy do pokera, badmintona, tenisa stołowego, a nawet zestaw do wędkarstwa. Przy okazji można tam kupić sobie alkohol.
Z kolei sieć marketów Dino wpisała do swojego statutu kilka nowych obszarów działalności. To wypożyczanie i dzierżawa sprzętu rekreacyjnego i sportowego oraz działalność obiektów kulturalnych. Na razie jednak firma nie zdecydowała się wykorzystać tych możliwości i otworzyć placówki w dni bez handlu.
Zupełnie inaczej robią kolejne sklepy z marką Carrefour. Kolejne punkty działające na zasadzie franczyzy zamieniają się w niedziele w klub czytelnika. Tak zaczęły właśnie funkcjonować dwie placówki w Warszawie.
- W jednym ze sklepów książki, które klienci (klubowicze?) mogą wypożyczyć lub wymienić na inne, przygniecione były czekającymi na odbiór paczkami ze sklepów internetowych. Nie zachęca to raczej do skorzystania z czytelni – donoszą wiadomoscihandlowe.pl i opisują, że książki zostały wyłożone na nieczynnym stoisku kasowym, między alkoholami a prezerwatywami i gumami do żucia.
Sieć wylicza, że ma w Polsce 700 punktów franczyzowych i w niedziele otwarte jest 25 proc. z nich. W tym czasie za kasami stoją właściciele sklepów, czyli wszystko odbywa się zgodnie z prawem.
Napisz komentarz
Komentarze