Serwis strefainwestorow.pl alarmuje, że do takich sytuacji doszło w elektrowniach: Połaniec, Opole, Kozienice i Turów. Przestój zdarzył się także w Jaworznie. System energetyczny pracuje teraz „na poziomie bliskim do mocy nominalnej to jest 870 MW” – zapewnia spółka Tauron.
Ale serwis RMF24.pl podkreśla, że sytuacja jest trudna, a „system jest na granicy wydolności”.
– Niewykluczone, że pilnie trzeba będzie szukać dostaw prądu z zagranicy – tak było na początku lipca, kiedy rezerwy w pewnym momencie spadły do zera. Powodów tych dzisiejszych, nieplanowanych wyłączeń bloków w elektrowniach jest kilka. Jednym z nich jest brak węgla lub węgiel złej jakości – wyjaśniają dziennikarze. I dodają, że wiele elektrowni jest chłodzonych wodą, a tej w rzekach – z powodu suszy – jest mniej.
Spółka Polskie Sieci Elektroenergetyczne uspokaja: – Krajowy System Elektroenergetyczny pracuje stabilnie, zachowana jest także odpowiednia rezerwa w jednostkach wytwórczych. PSE na bieżąco monitorują pracę KSE, a według aktualnych analiz w najbliższych dniach nie powinny wystąpić problemy bilansowe.
Dziś jednak trudno odpowiedzieć na pytanie, co się może zdarzyć nawet w najbliższej przyszłości. Energetyka stawia pytania o możliwy blackout, czyli wyłączanie prądu.
Zaznaczmy, że kłopoty z węglem to efekt wojny w Ukrainie i nałożone embargo na ten surowiec sprowadzany z Rosji. W 2021 r. do Polski trafiło stamtąd ponad 8 mln ton węgla, przy imporcie wynoszącym ok. 12 mln ton.
Dlatego Mateusz Morawiecki polecił spółkom skarbu państwa pilny zakup 4,5 mln ton węgla dla gospodarstw domowych. PGE Paliwa ma zakupić 2,5 mln ton węgla, a Węglokoks 2 mln ton.
Napisz komentarz
Komentarze