50 mln zł na rodzinne ogrody działkowe, bo o takiej dotacji mówimy, to pieniądze pochodzące z unijnego programu Infrastruktura i Środowisko 2914-2021. Jeden przyznany grant może wynieść od 10 do 100 tys. zł. Co ważne, w tym przypadku nie jest wymagany wkład własny. Pieniądze mają być przeznaczone m.in. na zwiększanie terenów zieleni oraz działania ekologiczne ograniczające hałas i zanieczyszczenie powietrza.
– To pierwszy program, który wziął się z tego, że działkowcy zainterweniowali, bo uznali, że warto byłoby pobudzić potrzebę rozbudowy terenów zielonych, które w miastach są zielonymi płucami – mówi Grzegorz Puda, minister funduszy i polityki regionalnej.
Centrala Polskiego Związku Działkowców ocenia, że obiecane 50 mln zł przede wszystkim pomoże w modernizacji ogrodów. Już są planowane szkolenia koordynatorów w całym kraju, którzy mają podpisywać wnioski o przyznanie pieniędzy.
Przyjmowanie wniosków o przyznanie dotacji unijnej rozpocznie się jeszcze w maju.
Musimy zainwestować
Jolanta Bryl, prezes ROD Zagaje w Elblągu, zastrzega, że nie zna jeszcze szczegółowo tego programu. Przyznaje jednak, że potrzeby działkowców są duże...
– ...i kosztowne. Utwardzanie alejek, wymiana ogrodzenia to nie są tanie sprawy. Nie każdy z działkowców chce w tych wydatkach partycypować, a do tej pory, kiedy wszystko robiliśmy sami, była to partyzantka – mówi prezes Bryl.
I dodaje, że ogrodom działkowym przyda się każde zewnętrzne finansowanie. – Musimy zainwestować, jeżeli chcemy przyciągnąć na ogrody ludzi młodych. Musimy zainwestować, żeby ogrody unowocześnić – podkreśla Jolanta Bryl.
Na szczęście pieniądze unijne, po które mogą sięgać działkowcy z Elbląga, nie są jedyne. Do 16 maja trwa nabór wniosków o przyznanie dotacji z Urzędu Miasta. Pieniądze mogą być przeznaczone m.in. na modernizację sieci wodociągowej czy energetycznej lub budowę miejsc parkingowych. Maksymalna dotacja to 6 tys. zł.
Do wzięcia są jeszcze pieniądze z Urzędu Marszałkowskiego (wnioski można składać do 15 maja).
„Zarząd województwa warmińsko-mazurskiego przeznaczył w 2022 roku na ten cel łącznie 300 tysięcy zł” – przypomina okręg elbląski Polskiego Stowarzyszenia Działkowców. I dodaje, że „środki mogą być wydane np. na modernizację infrastruktury ogrodowej, co przyczynia się do kształtowania warunków dla prowadzenia aktywnego i zdrowego trybu życia”.
Zieleń bez diagnozy
Czy jednak potrzebujemy tego rodzaju proekologicznych działań w miastach? Na to pytanie odpowiedziała Najwyższa Izba Kontroli, która przedstawiła raport na temat miejskiej zieleni w Polsce. Ocena wypadła średnio. Jedne miasta chronią zieleń lepiej, inne gorzej – pozwalają ją zabudowywać.
„Działania organów miast w zakresie zarządzania terenami zieleni przyczyniały się na ogół do ich zachowania i zwiększania. W większości miast nie dysponowano jednak kompleksową diagnozą terenów zieleni uwzględniającą ich rozmieszczenie i stopień dostępności dla mieszkańców, która zdaniem NIK ułatwiałaby adekwatne do potrzeb planowanie działań dotyczących zieleni podlegających realizacji w określonej perspektywie czasowej. Jedynie w Krakowie obowiązywał dokument, w którym, bazując na diagnozie stanu zieleni, określono listę inwestycji na terenach o strategicznym znaczeniu dla systemu zieleni miasta. Powyższe NIK uznaje za dobrą praktykę” – czytamy w raporcie NIK.
Napisz komentarz
Komentarze