Zbigniew Ziobro i Michał Woś z Ministerstwa Sprawiedliwości chcą zmienić przestarzałe – ich zdaniem – przepisy dotyczące młodocianych sprawców czynów karalnych. W ich ocenie niektóre z nich są zbyt łagodne, inne zaś skupiają się na karach bez jednoczesnej resocjalizacji. Dlatego do Sejmu trafił projekt nowej ustawy, który ma zmienić obowiązujący w tej kwestii porządek prawny.
– Obowiązująca ustawa o postępowaniu w sprawach nieletnich, która pochodzi z 1982 r., jest archaiczna. Nie obejmuje wielu czynów karalnych. Reakcje sądów na najpoważniejsze popełniane przez nieletnich przestępstwa bywają nieadekwatne. Powodują czasem publiczne oburzenie na nadmierną łagodność sądów w stosunku do sprawców zabójstw czy gwałtów – przyznał Zbigniew Ziobro, minister sprawiedliwości i prokurator generalny.
Według odpowiedzialnego za ten projekt wiceministra Michała Wosia całkowicie zmieni się podejście państwa w sprawie postępowania wobec nieletnich przestępców. Polityk wskazuje, że reakcja na występki powinna być adekwatna do stopnia ich zaawansowania.
– Czasem lepiej, żeby w przypadku niewielkiego wykroczenia dyrektor szkoły zlecił nieletniemu prace społeczne, niż żeby ta osoba stawała od razu przed sądem. Jednak gdy dochodzi do popełnienia najcięższych zbrodni, kary wobec nieletnich muszą być bezwzględnie egzekwowane – podkreślił Woś.
Ministerstwo Sprawiedliwości uważa, że trafność treści projektu potwierdzają wyniki sondażu przeprowadzonego przez Instytut Badawczy IPC.
„Spośród badanych
- 66,4 proc. uważa, że nieletni, którzy dopuścili się morderstwa lub innych najcięższych przestępstw, powinni pozostawać w zakładzie poprawczym nawet do 24 roku życia.
- 62,9 proc. ankietowanych uważa, że 6-letnie dziecko nie powinno odpowiadać przed sądem;
- 79,2 proc., że jedną z kar mogłyby być prace porządkowe wokół szkoły”
– czytamy w komunikacie resortu.
Co się zmieni?
Projekt nowej ustawy przewiduje między innymi:
- w przypadku najcięższych przestępstw, takich jak gwałt, zabójstwo czy pedofilia, nieletni automatycznie będą kierowani do ośrodków poprawczych. Obecnie możliwe jest pozostawanie pod nadzorem kuratora. Jeśli poprawa nie będzie widoczna, sąd przedłuży ten pobyt nawet do 24 roku życia;
- powstaną okręgowe ośrodki wychowawcze o surowszych zasadach. Trafią do nich młodociani przestępcy powyżej 13 roku życia, wobec których łagodniejsze środki resocjalizacji nie przyniosły efektów, oraz ci, których stopień demoralizacji jest bardzo wysoki (np. uzależnieni są od narkotyków);
- obecne przepisy nie wskazują minimalnej granicy wiekowej dla dzieci, które mają stanąć przed sądem, w nowych przepisach będzie to możliwe po ukończeniu 10 roku życia;
- dyrektorzy szkół otrzymają narzędzie, które pozwoli im skierować niesfornego ucznia do pracy na rzecz szkoły. W założeniu pozwoli to uniknąć postępowań wobec dzieci, których złe zachowanie nie wynika z demoralizacji, a jedynie – na przykład – z młodzieńczego buntu;
- powstaną komisje ds. środka leczniczego, które wskażą odpowiednią placówkę dla nieletniego borykającego się z problemami natury psychicznej. Obecnie zajmują się tym sądy rodzinne, co opóźnia niesienie pomocy;
- powstaną domy dla nieletnich matek, które są poddawane procesowi resocjalizacji. Będą mogły otrzymywać wsparcie i jednocześnie wychowywać swoje dzieci;
- młodzi przestępcy zyskają też możliwość prawnego wsparcia obrońcy od początku czynności opartych o podejrzenie popełnienia czynu zabronionego. Możliwe będzie także powołanie przez sąd obrońcy z urzędu, jeśli nastolatka/nastolatki nie będzie stać na samodzielne opłacenie.
Napisz komentarz
Komentarze