Portale internetowe, serwisy społecznościowe, komunikatory. Wszystkie są teraz wypełnione doniesieniami z Ukrainy. Co chwila pojawia się nowa wiadomość o walkach, stratach, zabitych, zniszczeniach. Kiedy tylko Rosja rozpoczęła inwazję, wiadomo było, że zaczyna wojnę nie tylko na lądzie i w powietrzu, ale także w przestrzeni informacyjnej.
CERT – rządowa instytucja stojąca na straży polskiego internetu – alarmowała już, że oszuści wykorzystują sytuację, publikując np. na Facebooku filmy z inwazji Rosji na Polskę. W postach znajdują się linki służące do hakowania komputerów i przejmowana danych.
Jednak jeszcze większy wymiar przyjmuje fala fake newsów dotyczących wojny w Ukrainie.
„W ostatnich 24 godzinach odnotowano ponad 120 000 prób dezinformacji w przestrzeni polskich social media w temacie Ukraina, wojna, Rosja” – alarmuje Instytut Badań Internetu i Mediów Społecznościowych.
Wyjaśnia, że w stosunku do 1 lutego tego roku zaobserwowano wzrost incydentów aż o 20 tysięcy procent. Prym wiedzie w tym Facebook (69 proc. przypadków).
„W badanym okresie obserwujemy drastyczną radykalizację grup antyuchodźczych działających na kanałach osób sceptycznie nastawionych do szczepień. Główny przekaz: budowa zagrożenia wewnętrznego na terenie kraju” – informują eksperci.
I dodają, że od 21 do 22 lutego uwagę analityków IBIMS zwrócił fakt ponadnormatywnej aktywności publikacyjnej w postaci interakcji fraz:
- "banderowcy" w kontekście negatywnym rozumianym jako "to nie ludzie", "psy", "mordercy", "dzieciobójcy";
- "UPA" w kontekście "mordercy Polaków";
- "Ukraińcy" w kontekście słów "mordować Polaków";
- "ukraińscy uchodźcy" w kontekście negatywnym "rynek pracy", "bezrobocie";
- wulgaryzmów w różnych wariacjach, odnoszących się w sposób negatywny do obywateli #UKR;
- "ludobójstwo" w kontekście negatywnych odwołań historycznych ws. #UKR;
- wyrażane bezpośrednio kontekstowo poparcie dla działań Prezydenta #RUS;
- dynamicznie zwiększający się wzrost fraz negujących spójność sojuszu NATO, poniżających i wyśmiewających najważniejszych liderów europejskich w zestawieniu z Prezydentem #RUS.
Kolejna analiza wskazuje, że wiele z takich kont w sposób jawny popiera działania Konfederacji albo działania tzw. Kamratów (opowiadających się za ruchem pansłowiańskim), „Konta te na przestrzeni ostatnich miesięcy nawoływały także do unormowanie relacji z Białorusią i usprawiedliwiały działania Prezydenta #BY” – dodają analitycy.
Napisz komentarz
Komentarze