Valeri Vacheva zapytał sekretarza stanu w MON Cezarego Tomczyka o podstawy faktyczne i prawne tego rozstrzygnięcia.
Transseksualista nie może być żołnierzem
Zgodnie z rozporządzeniem MON z marca 2024 roku transseksualizm oraz interpłciowość zostały ponownie uznane za przeszkody w pełnieniu służby wojskowej.
To rozporządzenie spotkało się z krytyką ze względu na sprzeczność z aktualną klasyfikacją medyczną WHO oraz zaleceniami Komitetu Ministrów Rady Europy w sprawie praw człowieka członków sił zbrojnych. RPO uważa, że taka polityka może zostać uznana za formę dyskryminacji ze względu na tożsamość płciową.
Resort obrony łamie prawo?
RPO, powołując się na art. 18 ustawy o wdrożeniu niektórych przepisów Unii Europejskiej w zakresie równego traktowania, podkreślił, że Polska jest zobowiązana do monitorowania i wspierania równego traktowania.
RPO już kiedyś wzywał do usunięcia transseksualizmu z listy przeciwwskazań uniemożliwiających służbę. Ten argument zyskał na wadze po tym, jak Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) kilka lat temu usunęła transseksualizm z listy zaburzeń psychicznych.
Chcą wyjaśnień od MON-u
W obliczu wskazanych rozbieżności Valeri Vachev zwrócił się do MON-u z prośbą o wyjaśnienie, w jaki sposób cechy płciowe takie jak transpłciowość (interpłciowość) mogą wpływać na zdolność do służby wojskowej.
Jego prośba akcentuje potrzebę zrozumienia, na jakiej podstawie prawnej i medycznej oparto politykę wojskową, co ma istotne znaczenie dla praw osób transpłciowych w Polsce.
Napisz komentarz
Komentarze